I Edycja →

EMPATIA W KOMUNIKACJI

Klaudia Rakowska

Automatyzacja świata doprowadziła do automatyzacji człowieczeństwa i sprawiła, że empatia stała się towarem deficytowym, zwłaszcza w środowisku pracy. I ze względu na niepokojące statystyki (dotyczące zdrowia psychicznego pracowników) w dość nerwowy sposób próbuje być tu przywracana. Empatii można się nauczyć, ale nie można jej wymusić – dobrze mieć to na względzie, wprowadzając wszelkiego rodzaju „politykę komunikacyjną” w swojej firmie…

Od czego zatem zacząć?

Może od uświadomienia sobie, że komunikacja ma dwa końce – nadawcę i odbiorcę. Zatem działania edukacyjne, uświadamiające powinny dotyczyć obu stron, a nie tylko jednej.

Uczmy ludzi nie tylko, w jaki sposób mówić czy nie mówić, ale też – w jaki sposób odbierać (bądź nie) dochodzące do nich komunikaty… I pozwólmy ludziom w tym wszystkim być sobą, nie wciskajmy ich w ramy „poprawnych sformułowań”, bo to nikomu nie poprawi samopoczucia. Gdy nagle wszyscy zaczną się zachowywać tak samo, „poprawnie”, trudno będzie ocenić, kto jest w tym swoim zachowaniu prawdziwy, a kto nie. I ten brak szczerości na pewno nie zbuduje nam atmosfery zaufania w firmie.

Jak uczyć empatii?

Pokazujmy ludziom, jak pewne informacje mogą wpływać na innych i jak można je przekazywać lepiej, przyjaźniej, ale nie zmuszajmy ich do używania określeń, których nie czują czy nie rozumieją.

Zostawmy im przestrzeń do bycia sobą, do autentyczności i tworzenia własnych komunikatów w oparciu o przekazaną im wiedzę…

Duża część niefortunnych zwrotów wynika z braku świadomości tego, że sposób, w jaki mówimy, może kogoś zranić lub z odgórnego założenia, że zranić nie może, bo „nas by nie zranił”.

Uczmy też ludzi w swoich zespołach, jak komunikaty odbierać. Tak jak wspomniałam komunikacja ma dwie strony – nadawcę i odbiorcę. I żeby była skuteczna, przyjazna, wspierająca, potrzebna jest świadomość i empatia OBU stron. Uczmy ludzi ciekawości siebie i drugiego człowieka, zachęcajmy do poszerzania świadomości siebie i życia, do stawiania granic i otwartej komunikacji.

Jest taki wspaniały akronim, który polecam wdrożyć każdemu w komunikacji z drugim człowiekiem, bez względu na to, czy chodzi o biznes czy życie prywatne. Ten akronim to THINK (z angielskiego pomyśl). Before you speak, THINK (zanim coś powiesz, pomyśl):

Is it True? (Czy to jest prawdziwe?)

Is it Helpful (Czy to jest pomocne?)

Is it Inspiring (Czy to jest inspirujące?)

Is it Necessary? (Czy to jest potrzebne?)

Is it Kind? (Czy to jest życzliwe?)

Samoświadomość i wzięcie odpowiedzialności za swoje życie

Zdarza się, że krzywdzimy innych, bo komunikujemy coś w emocjach. To jest ludzkie i może się zdarzyć każdemu (podobnie jak nieuważność czy brak świadomości). Nauczmy się przyznawać do błędów i przepraszać…

I uczmy się zarządzać sobą oraz swoimi emocjami (by nie przelewać ich na innych). W końcu jesteśmy dorosłymi ludźmi, a dorosły, zdrowy człowiek bierze odpowiedzialność za swoje życie…

Jeśli mamy „zarządzać” innymi, najpierw dobrze by było nauczyć się zarządzać samym sobą, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy coś tam na swój temat wiemy, gdy choć odrobinę siebie samych znamy. Większość ludzi, gdyby zdjąć z nich Gallupa, Myersa-Briggsa, piastowane w organizacji stanowisko, certyfikaty i tytuły naukowe, nie wie o sobie zupełnie nic… To jest moim zdaniem ogromne pole do zaadresowania.

To, jak komunikujemy się ze światem i go odbieramy, wynika z tego, w jaki sposób komunikujemy się sami ze sobą (jak wygląda nasz wewnętrzny monolog, jak do siebie mówimy, jakie SŁOWA przechowujemy w swojej głowie). Dlatego samopoznanie i samoświadomość są w udanej komunikacji (i spełnionym życiu) kluczowe.

Kto jest odpowiedzialny za zrozumienie komunikatu?

Jakiś czas temu jeden z moich partnerów biznesowych zapytał mnie, kto jest bardziej odpowiedzialny za zrozumienie komunikatu – nadawca czy odbiorca (w końcu interpretacja przekazu zawsze leży po stronie odbiorcy)? Odpowiedziałam, że ten kto ma większą świadomość.

Świadomy nadawca zna swojego odbiorcę na tyle, że potrafi skonstruować przekaz tak, by został zrozumiany, nie krzywdził, był pomocny i wspierający.

Świadomy nadawca też wie, kiedy i gdzie z komunikatem lepiej się wstrzymać.

Świadomy odbiorca zaś potrafi dobrze odczytać intencje nadawcy i wie, co ten chce mu przekazać, nawet, gdy używa nie najlepszych słów (a jak nie wie, to nie boi się dopytać). Świadomy odbiorca też wie, jakich komunikatów „nie brać do siebie”.

Wspierajmy ludzi w rozwoju świadomości (siebie i życia) – nadawców i odbiorców, bo żeby komunikacja działała sprawnie, obie strony mają robotę do zrobienia.

Udostępnij

Dołącz do kampanii, i zadbaj o zdrowie swoich pracowników

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit, sed do eiusmod tempor incididunt ut labore et dolore magna aliqua.