Słowo „kryzys” często jest używane jako potoczne określenie braku decyzyjności, zmęczenia czy niechęci, jaką człowiek w danym momencie odczuwa. Na przykład nie chce mu się wyjść z domu, więc mówi, że ma kryzys. Nie wie, w co się ubrać – więc ma kryzys. Chce mu się spać – ma kryzys. Być może dlatego, znakomita część ludzi wciąż zjawisko kryzysu bagatelizuje, a co za tym idzie „pogłębia je u osób rzeczywiście go doświadczających”.
Kryzys emocjonalny to coś więcej niż opisane wyżej przypadki. Kryzys jest bardzo mocnym, rozłożonym w czasie (od kilku miesięcy do nawet ponad roku) wybiciem z równowagi psychicznej, które wpływa na codzienne funkcjonowanie. Jest naturalną (może się zdarzyć KAŻDEMU) reakcją zdrowego człowieka na subiektywną trudność, której ten w toku życia doświadcza. Nie jest ani chorobą, ani patologią, ani trwałym zaburzeniem, ale źle zaopiekowany (lub niezaopiekowany) może się w takowe przerodzić.
Osoba w kryzysie nie wyjaśni Ci swojego stanu
Osoba w kryzysie emocjonalnym często nie rozumie tego, co się z nią dzieje. Wie, co wywołało jej stan (w kryzysie zawsze musi zaistnieć jakieś wydarzenie krytyczne lub czynnik spustowy), ale tego, czego doświadcza na poziomie emocji, ciała, umysłu i zachowania, nie jest w stanie jasno wytłumaczyć nikomu. To jest dla niej zupełnie nowe, obce, nieznane i… niechciane.
Ten stan wywołuje u niej osamotnienie i lęk napędzany lawiną nieokiełznanych, niesprzyjających myśli. Pojawiają się bardzo różne emocje o takim stopniu natężenia, że osoba ich doświadczająca nigdy wcześniej nawet nie wyobrażała sobie, że tak silnie może je odczuwać. Często nawet nie wie, co czuje.
Ta zmienność i różnorodność odczuć oraz ich nasilenie powodują trudny do zniesienia ból emocjonalny (często przejawiający się także w ciele). To on najczęściej powoduje, że osoba w kryzysie zaczyna rozpaczliwie szukać pomocy. Niestety często się zdarza, że jej nie dostaje, bo bliscy i znajomi nie wiedzą, jak się zachować.
Kluczowe wsparcie emocjonalne
Przy wychodzeniu z kryzysu najważniejsze jest upewnienie się, że osoba go doświadczająca jest fizycznie bezpieczna, a jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Następnie kluczowe jest wsparcie emocjonalne, czyli pomoc drugiemu człowiekowi w nazwaniu, zrozumieniu i przeżyciu jego emocji poprzez stworzenie mu do tego bezpiecznej przestrzeni, w której te emocje zostaną przyjęte, odzwierciedlone i znormalizowane.
Bez skontaktowania się ze swoimi emocjami i zdrowego, pełnego ich przeżycia, osobie w kryzysie będzie trudno z niego wyjść. Niedożyte emocje mogą przypominać o sobie latami i odbierać człowiekowi energię do życia (NIE tylko „do działania”, ale do życia!).
Dla osób w kryzysie szalenie ważne jest zauważenie i odzwierciedlenie ich emocji, a na dalszym etapie zrozumienie funkcji i mądre wykorzystanie informacji, jakie z sobą te emocje niosą.
Dla osoby wspierającej zaś ważne jest, by tych emocji nie absorbować i nie współodczuwać, tylko pozostać niezachwianym, spokojnym, bezpiecznym oparciem. Osoba wspierająca MUSI mieć zasoby, by człowieka w kryzysie wesprzeć. Te zasoby to m.in. podstawowa wiedza na temat kryzysu i emocji, umiejętność aktywnego słuchania, empatia oraz własny, dobry stan psychofizyczny.
Osoba w kryzysie potrzebuje mądrego, empatycznego towarzysza, który nie będzie jej emocji oceniał, zagłuszał, odrzucał, wypierał, podsycał czy umniejszał, za to stworzy taką przestrzeń, w której te emocje będą mogły zostać bezpiecznie wyrażone i pomieszczone.
Czego nie robić, rozmawiając z osobą w kryzysie?
NIE OCENIAJ osoby w kryzysie ani sytuacji, która u niej ten kryzys wywołała, bo nigdy nie byłeś/byłaś ani nie będziesz w jej ciele (choćbyś nawet doświadczył/doświadczyła podobnego zdarzenia, to nigdy nie doświadczysz go identycznie do tej osoby).
NIE POCIESZAJ, bo to unieważnienie tego, co czuje i co chce Ci przekazać ta osoba. Ona nie potrzebuje unieważnienia czy bagatelizowania jej doświadczeń tylko zauważenia, wysłuchania i uszanowania.
NIE POŚPIESZAJ osoby w kryzysie – ani w dzieleniu się jej historią ani też w tej historii przeżywaniu/dożywaniu. Wyjście z kryzysu to INDYWIDUALNY PROCES i Twój brak cierpliwości go w żaden sposób nie przyspieszy (może jedynie go spowolnić i pogłębić cierpienie osoby w kryzysie).
NIE KOMENTUJ, jeśli Twoje komentarze są czym innym niż odzwierciedleniem, czyli zauważeniem emocji drugiego człowieka i tego, że jest mu trudno. Komentarze w stylu „wyglądasz na zmęczonego”, „fatalnie wyglądasz” czy „jesteś blady” niczego wspierającego nie wnoszą.
NIE ODWRACAJ UWAGI człowieka w kryzysie od jego stanu, tylko dlatego, że jego emocje i ich siła są dla Ciebie za trudne. On potrzebuje mieć z nimi kontakt, wyrazić je i przeżyć, dożyć, by móc z kryzysu wyjść.
NIE DAWAJ NIEPROSZONYCH RAD – one bardziej krzywdzą i rozpraszają osobę w kryzysie aniżeli jej cokolwiek ułatwiają. Człowiek w kryzysie potrzebuje się skoncentrować i odzyskać dostęp do swoich zasobów, a nie być bombardowany cudzymi rozwiązaniami.
NIE PRÓBUJ NAPRAWIAĆ osoby w kryzysie – z nią naprawdę jest wszystko OK. Nie jest zepsuta. Nie wymaga naprawy, tylko bezpiecznej przestrzeni, w której odzyska dostęp do swoich zasobów. Pamiętaj, że doświadcza CZASOWEGO od nich „odcięcia”, przejściowego wybicia z równowagi, do której w swoim tempie, z czasem powróci, a może nawet, gdy otrzyma odpowiednie warunki i wsparcie, wzrośnie ponad stan, z którego została wybita. Kryzysy niosą w sobie ogromny potencjał wzrostu.
Gdy przychodzi do Ciebie osoba w kryzysie, a Ty masz w sobie zasoby, by ją wesprzeć, zamień się w słuch i pohamuj swoje automatyczne reakcje, komentarze czy wartościowanie sytuacji, której ten człowiek doświadcza. Posłuchaj tego, co ma Ci do powiedzenia. Nie musisz nic robić (chyba że u osoby w kryzysie pojawiają się myśli samobójcze, wtedy natychmiast przekieruj tę osobę po profesjonalną pomoc). Po prostu posłuchaj i zauważ, że jest mu ciężko, trudno. Powiedz, że to widzisz (odzwierciedl to). Jeśli potrafisz, spróbuj pomóc osobie w kryzysie nazwać pojawiające się w niej emocje i zrozumieć ich funkcje. Jeśli nie potrafisz, przekieruj ją subtelnie gdzieś, gdzie na temat swoich emocji może dowiedzieć się więcej np. do konsultanta kryzysowego, coacha, psychologa czy psychoterapeuty.
Gdy zauważone emocje nieco się wyciszą (z Twoją pomocą lub pomocą profesjonalisty), zapytaj osobę w kryzysie, jak możesz jej pomóc, co możesz dla niej zrobić, jak najlepiej ją wesprzeć. Często możesz tu usłyszeć „po prostu bądź”, więc BĄDŹ całą swoją czułą obecnością na tyle, na ile potrafisz i na tyle, na ile ta osoba Ci pozwoli – albo obok fizycznie albo po drugiej stronie telefonu czy maila.
Osoba, która wyreguluje emocje, będzie w stanie odkryć przed Tobą to, czego potrzebuje na dalszym etapie wychodzenia z kryzysu. SŁUCHAJ tego, co do Ciebie mówi i nie forsuj swoich rozwiązań. Świadomość, że ktoś jest obok, słyszy, widzi, rozumie, tworzy bezpieczną przestrzeń jest dla osoby w kryzysie NIEOCENIONA.