„Jedyne co w Świecie jest pewne to zmiana”
Żyjąc i obserwując obecny świat, widzimy na każdym kroku, jak dużo zmian się obecnie dzieje. Szczególnie jest to widoczne w Polsce. Na przestrzeni ostatnich 40 lat, mieliśmy puste pułki w sklepach, stan wojenny, upadek komunizmu, bazary szczęki i początek kapitalizmu. Potem przyszła Unia, podróże zagraniczne, pełne sklepy, nowe samochody itp., czas stabilnego rozwoju przerwany Covidem i szokiem wojny na Ukrainie.
Czy obecnie wracamy do czasów stabilnego rozwoju? Czy powinniśmy oczekiwać „spokoju”? Hm… ale na jakiej podstawie mamy oczekiwać stabilności i spokoju, skoro „jedyne w świecie, co pewne to zmiana” i …ewolucja?
Ewolucja
Ewolucji nie widać z perspektywy roku lub dwóch, ale życie w swej naturze podlega stałej ewolucji. Postęp techniki i nauki, zmiany w każdym obszarze życia, nie mówiąc już nawet o dramatycznym wydłużeniu czasu życia i poprawy jakości życia w świecie (nawet w najbiedniejszych krajach jest to widoczna tendencja). Możemy też uznać, że życie ewoluuje w kierunku coraz bardziej zaawansowanych i doskonalszych form.
Oczywiście, obserwując niektóre sytuacje i doświadczenia (wojny itp.), można z tym stwierdzeniem polemizować, jednak faktem jest, że nawet wojny, mimo ich tragedii, „popychają” ludzkość ku postępowi, np. poprzez wynalazki (energia atomowa, kiedyś Hiroszima i Nagasaki dziś wykorzystywana pokojowo itp.).
My też jako ludzie, jako organizmy żywe podlegamy ewolucji. To stały i niezmienny proces.
Ewolucja pracy i biznesu
Świat pracy i biznesu również podlega stałej ewolucji. Dziś w biznesie, mimo wielu lat ewolucji, ciągle, jak w czasach feudalizmu i wczesnego kapitalizmu, mamy główny nacisk na władzę, konkurencję i wynik finansowy. Walka o utrzymanie władzy i hierarchii, walka o pozycję rynkową, o udziały rynkowe, o realizację planów, wykonanie budżetów, realizację kolejnych projektów itp. Wojna z pól bitewnych przeniosła się pole ekonomii i gospodarki. Kto więcej i taniej wyprodukuje, kto będzie bardziej wydajny, kto bardziej sprawny, kto przetrwa na rynku, przetrwa kosztem tych, którzy „nie dadzą rady”.
Tak działa zaszyty od początków ludzkości program przetrwania. Walka o zasoby – najsilniejsi przetrwają, słabsi są na straconych pozycjach.
Komu właściwie służy praca i biznes? Czy nie powinny służyć ludziom, pracownikom, społecznościom, krajom? Czy nie są po to by zapewnić zrównoważony rozwój, gdzie interes pracowników, społeczności, poszanowanie środowiska naturalnego są najważniejsze?
Czy Praca i biznes są polem do ciągłej walki, a dobrostan pracowników, społeczności i środowiska naturalnego jest tylko zapisanym (lub nie) hasłem w prezentacjach?
Czy rzeczywiście, cywilizowany świat pracy i biznesu powinien wyglądać w taki sposób? Może te zmiany, których obecnie doświadczamy mają nas doprowadzić do nowej ekonomii?
Nowa ekonomia, praca i biznes
Jak powinna wyglądać ekonomia, praca i biznes w „cywilizowanym społeczeństwie”. Jak sądzę, powinny opierać się na współpracy a nie konkurencyjnej walce, zaufaniu a nie nieufności, hojności a nie chciwości, na postawieniu na pierwszym miejscu interesu ogółu, a nie jednostek. Czy świat nie byłby lepszym miejscem, gdyby na tych zasadach opierała się ekonomia, praca i biznes?
Rewolucja AI i robotyzacja
Stoimy na progu rewolucji AI, a przed nami rewolucja robotyzacji. Bez wątpienia, obie sprawią ogromne zmiany w świecie ekonomii, pracy i biznesu. Czy tego chcemy czy nie, „zmiotą” większość dotychczasowych zawodów. Humanoidalne roboty wykonujące czynności z precyzją lepszą niż ludzie, samo jeżdżące bezwypadkowo samochody, sztuczna inteligencja, która nie tylko ma dostęp do całej wiedzy świata, ale jest w stanie się uczyć i tworzyć nową wiedzę?
To nie jest science fiction, ale perspektywa następnych pięciu, dziesięciu lat.
Co jest zatem potrzebne byśmy jako pracownicy, pracodawcy, społeczeństwo i świat przetrwali okres przejścia, w którym obecnie się znajdujemy.
- Zrozumienie nieuchronności zmian i zaufanie, że mają one głębszy sens. Nawet jeśli dzisiaj ten sens nie jest widoczny, przyjdzie czas, gdy ten „się ukaże”. Co dostaniemy dzięki temu, że zrozumiemy i zaufamy? Przestaniemy się tak mocno bać zmian.
Lęk przed zmianą odczuwa każdy… Jego zrozumienie i akceptacja jednak dają siłę, by się przygotować na nadchodzącą zmianę. Nie czekać „w zacisku”, ale poszukać nowych szans i możliwości. W myśl powiedzenia „Za lękiem czai się przyjemność”.
- Otwartość na to, że życia nie da się w 100% zaplanować. Życie w swej naturze jest tajemnicą, która nam się w trakcie kolejnych lat „rozwija i objawia”. Zaufanie w naturę życia jest konieczne by przyjąć każdą zmianę z otwartością. Należy traktować każdą zmianę jaką szansę dla siebie na wzrost, nauczenie się czegoś nowego, nowe doświadczenie, nową wiedzę i mądrość życiową. To są bezcenne wartości.
- Serce a nie głowa. Odwaga by realizować marzenia. Zmiany zwykle wybijają nas z naszych „małych lub dużych stref komfortu”. Lepsze to, co znane, nawet jeśli już jest „szare” i wcale już nam nie służy niż nowe, nieznane. Odwaga by wejść w nieznane, by decydować sercem, a nie głową, by sięgać po marzenia, by zostawiać kompromisy. Choć może na początku zmiana może wywołać rewolucję, z biegiem czasu zawsze pojawią się korzyści i nagrody. Zmian opartych na odwadze płynącej z serca nigdy nie będziemy żałować. Żałuje się tylko zaniechanych i niepodjętych działań.
- Konsekwencja w działaniu. Stałe uczenie się i podnoszenie kwalifikacji. Świat nie stoi w miejscu, my też musimy podążać za zmianami. Nauka i konsekwencja. Nowe umiejętności, nowe paradygmaty zamiast starych, które już nam nie służą. „Chcemy mieć więcej, sami musimy też urosnąć”.
- Otwarta komunikacja. Żyjemy w świecie rewolucji w komunikacji i informacji. Mamy dostęp do informacji z całego świata, a jednocześnie sami nie potrafimy komunikować.
Często nie potrafimy komunikować swojej prawdy sobie samemu. Dlaczego? Bo jesteśmy ciągle zajęci i zabiegani. Konsumujemy mnóstwo informacji z zewnątrz, zamiast znaleźć chwilę spokoju (wystarczy 15-20 min dziennie), by usłyszeć swój własny głos. Ma on nam powiedzieć, w którym miejscu jestem w życiu? Czy jestem szczęśliwy? Czego mi brakuje? Czy to, co robię np. w pracy spełnia moje oczekiwania? Co kocham robić? Czy mam na to czas? Co jest dla mnie najważniejsze w życiu? To takie proste pytania.
Często nie potrafimy komunikować swojej prawdy bliskim, współpracownikom, przełożonym, liderom, podwładnym. Dlaczego nie być szczerym? Dlaczego nie zdobyć się na odwagę i powiedzieć, co się czuje, co by się chciało zmienić. Zapominamy o komunikacji, a to podstawa dorosłych relacji – wszędzie!
Punktów można dopisać więcej, każdy może uzupełnić sobie tę listę, ale czym więcej nas – pracowników, podwładnych, liderów, rodziców – będzie zwracać uwagę na powyższe punkty i wdrażać je w życie, tym szybciej środowisko pracy i biznesu stanie się miejscem, takim jak byśmy wszyscy chcieli, bez walki, konfliktów, wypalenia, zmęczenia. Stanie się dla nas miejscem, gdzie będziemy kochać to, co robimy i czuć satysfakcję z tworzenia nowego, lepszego świata.
Jacek Murawski
Partner Invento Capital, Mentor, Guide, Coach